Witajcie!
Ostatnio do mojej kolekcji trzech paletek ze Sleek' a dołączyła jeszcze jedna, bardzo kolorowa wręcz energetyzująca paletka Sleek Rio Rio, jest to kolekcja limitowana, więc może ona szybko zniknąć z internetowych czy stacjonarnych sklepów.
Na wstępie przyznam, że nie wszystkie cienie przypadły mi do gustu, zawiodłam się między innymi na odcieniu Leme, który na zdjęciach wyglądał na przepiękny satynowo - perłowy, ciemny, brudny szafir. Okazało się jednak, że dość ciężko się z nim pracuje, a po rozblendowaniu bardzo traci na pigmentacji. Dużo lepszym jego odpowiednikiem jest Inglot 426, który świetnie się rozciera, nie osypuje się, a kolor jest dużo bardziej intensywny.
W paletce znajdują się 4 matowe cienie oraz 8 cieni perłowych z tym, że stopień pigmentacji tych cieni jest różny.
Tropics - soczysty, matowy pomarańcz o naprawdę przyzwoitej pigmentacji, choć wydaje mi się, że Inglot ... wypada lepiej.
Cachaca - piękna, perłowa, zmrożona biel. Jest to jeden z tych cieni o lekko mokrej, żelowej konsystencji. Bardzo przyjemnie się go nakłada, najlepszy efekt można uzyskać, aplikując go palcem na bazę, wtedy cień jest jeszcze bardziej wyrazisty.
Night Fever - jest drugim matowym cieniem w kolorze fuksji o mniej więcej takiej samej pigmentacji co cień Tropics
City of Gold - czyli żółte, kanarkowe, perłowe złoto i przyznam się,że ten cień pobił mnie na łopatki!! Mocno napigamentowany o lekko mokrej konsystencji, tak jak Cachaca, nie osypuje się i pięknie się mieni.
Ipanema - czyli jedna z najpiękniejszych plaż Brazylii, ale cień mnie nie zachwycił, nawet ciężko jest mi określić jego kolor. Pomieszanie brudnego fioletu z odrobiną brązu i widocznymi drobinkami brokatu, to chyba nie moja bajka, nie mówiąc już o tym, że po roztarciu pigment zanika, a na powiece zostaje brokat.
Copacabana - w odcieniu cappuccino, to kolejny cień z drobinkami, te jednak są o wiele bardziej subtelne.
Caipirinha - to cień o tej samej konsystencji co City of Gold i Cachaca. Caipirinha ma piękny, pistacjowy kolor, którym można wyczarować bardzo świąteczny makijaż, ale świetnie sprawdzi się jako rozświetlający akcent w wewnętrznym kąciku oka np. w makijażu karnawałowym.
Sao Conrado - matowy, jasny, róż. Moim zdaniem jest on trochę gorzej napigmentowany niż poprzednie maty z tej paletki.
Urca - perłowy, lodowy beż, który będzie wyglądał świetnie w połączeniu z wieloma kolorami, najlepiej prezentuje się jednak w połączeniu z granatami, brązami, ciemnymi, ciężkimi odcieniami.
Bossa Nova - wygląda na lekko neonowy odcień fioletu, który pod światło mieni się lekko na niebiesko, choć jego pigmentacja nie jest powalająca to myślę, że będzie on ciekawym wykończeniem makijażu.
Leblon - klasyczna, matowa czerń. Ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat tego czy ten cień podczas blendowania się osypuje, gdyż jeszcze z nim nie pracowałam.
Leme - ostatni cień w paletce Rio Rio, ale na jego temat wypowiedziałam się wyżej :)
Podsumowując, paletka jest na pewno godna uwagi, myślę, że te nieco mniej napigmentowane cienie na dobrej bazie będą wyglądać całkiem nieźle :)
Paletka dostępna w sklepie mintishop.pl
Jak zwykle zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz
polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.
Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy
paletka fajna widać że dobrze na pigmentowana, ja na co dzień wolę bardziej neutralne kolorki:)
OdpowiedzUsuńW codziennym makijażu ja też raczej gustuje w klasycznych brązach czy beżach, ale jeśli chodzi o wyjątkowe okazje jak np. Sylwester, urodziny to dlaczego by nie zaszaleć z kolorami ^^
UsuńBardzo ładne kolory cieni ;)
OdpowiedzUsuńBardzo żywe i elektryzujące :)
UsuńFajne kolory ale ja osobiście w takich żywych nie czuje się dobrze. Ewentualnie delikatny akcent takiego koloru to tak :)
OdpowiedzUsuńW kącikach oczu świetnie wyglądają opalizujące cienie, z tej paletki bardzo polecam City of Gold, który ślicznie ociepla makijaż, dodaje mu lekkiego błysku i sprawia, że staje się on niebanalny :)
UsuńWykorzystam je na pewno w jakimś sylwestrowo - karnawałowym makijażu :)
OdpowiedzUsuńAle ma śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory! Czekam na makijaż z ich wykorzystaniem :D
OdpowiedzUsuńMakijaż już wkrótce kocie!
Usuńfajna pigmentacja, lubię kolorowe paletki ze sleeka bardzej od nudziaków :)
OdpowiedzUsuńJaka jest Twoja ulubiona paletka ze Sleek' a ? :)
UsuńTakie kolorowe cienie to już nie moja bajka....jakoś dziwnie się czuję w takich kolorowych makijażach...chyba dopada mnie starość ;p. Ale ogólnie kolorki piękne i soczyste. Cienie Inglot i Sleek to dla mnie numer 1. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwow super kolory!
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/12/snow.html
Ach ten sleek :)
OdpowiedzUsuńWhat bright and stunning colors!! :D
OdpowiedzUsuńhttp://floralsandsmiles.blogspot.ca/
Kolory piękne, ale nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńretro-moderna.blogspot.com
Uwielbiam te paletki! :)
OdpowiedzUsuń