poniedziałek, 8 września 2014

Haul zakupowy

Witajcie! Pomyślałam sobie, że fajnie by było zacząć nową serie postów, w których to będę Wam pokazywała co ostatnio udało mi się upolować nie tylko w drogeriach stacjonarnych, ale także w tych internetowych. Ciesząca się ostatnio dużą popularnością Drogeria Jaśmin w Krakowie skusiła mnie promocją na farby do włosów z Loreal. Jak możecie się łatwo domyślić, w moim przypadku nie skończyło się tylko na farbie do włosów.

Po wejściu do drogerii moim oczom ukazała się wystawa z kosmetykami Sleek i wtedy oszalałam. Nie mogąc zdecydować się na jedną z dostępnych tam palet cieni z bólem serca, wybrałam dwie, ale przygarnęłabym je wszystkie! Poniżej zamieszczam zdjęcia palet, które kupiłam.





W końcu po wielu zawirowaniach zdecydowałam się na paletkę Orginal 594 oraz Garden of Eden 447, która urzekła mnie przepięknymi odcieniami zieleni. Pigmentacja cieni Sleek jest wprost niebywała, już za cenę 40 zł możemy mieć produkt naprawdę dobrej jakości. Zauważyłam, że niektóre cienie sypią się, mimo to pozostaje ich wierną fanką i już myślę nad zakupem kolejnych paletek :)
+ za cudne nazwy cieni

Swatch'e cieni:




Kolejnym zakupem były rzęsy Wispies Black Natural marki Ardell, które wybrałam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na blogach m.in. na blogu Katosu - wielkiej fanki tej marki. Wykonywałam już makijaż z użyciem tych rzęs i byłam zaskoczona, bo bardzo fajnie współpracują, praktycznie same dopasowują się do powieki. Fantastycznie dopełniają makijaż oczu oraz dają efekt wachlarzu rzęs. Wkrótce na blogu makijażowy post z udziałem tych oto rzęs :) Cena ok. 20 zł.



Pędzel Maestro R4 nr. 660 to maleńki, bardzo precyzyjny pędzelek wykonany z włosia syntetycznego, równomiernie rozłożonego, sprawia to, że pędzelek znajduje zastosowanie w rysowaniu kresek eyelinerem oraz w podkreślaniu brwi. Ten sam pędzelek możemy kupić również w rozmiarze 2 (mniejszym) i 6 (większym). Cena ok. 18 zł.






Ostatnim produktem, który kupiłam jest brzoskwiniowe Masełko do ust z Bielenda. Zauważyłam je, idąc do kasy, praktycznie płacąc za zakupy i nie żałuję tego zakupu. Masełko bardzo łatwo rozprowadza się na ustach, nadaje im lekki kolor, nie klei się, pachnie jak to brzoskwinia, bardzo orzeźwiająco, jednak jest bardzo słodkie, naprawdę bardzo słodkie:) Cena ok. 7 zł.



Jak już wcześniej wspomniałam, kosmetyki kupiłam w Drogerii Jaśmin na ul. Długiej 76 w Krakowie - oficjalny fanpage na Facebook'u Drogeria Jaśmin. Ponadto za każde wydane 30 zł zdobywamy jedną pieczątkę na karcie rabatowej, którą również dostajemy w drogerii, kiedy zbierzemy 3 pieczątki, przy następnych zakupach otrzymujemy 20% rabatu.




Zachęcam do komentowania i obserwowania mojego bloga :)


13 komentarzy:

  1. świetne zakupy - świetna kobieta
    polecam wszystkim mężczyznom!

    OdpowiedzUsuń
  2. No maselko z Bielendy też uwielbiam akurat mam wersje malinowa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zastanawiałam się nad malinką, ale nigdzie wcześniej nie widziałam masełka brzoskwiniowego, po prostu wygrała ciekawość :)

      Usuń
    2. Oooo ja jestem posiadaczką maliny :) Pachnie (i smakuje genialnie) ale nie podoba mi się w nich ich konsystencja, są jak dla mnie zbyt wodniste :)

      Paletki cudowne!

      Usuń
  3. Śliczne te rzęsy :)) Nie wyglądają na sztuczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś postaram się dodać nowy makijażowy post właśnie z tymi rzęsami, moim skromnym zdaniem efekt jest piorunujący :)

      Usuń
  4. Ale super, że w końcu jakaś drogeria zdecydowała się na szafę ze Sleekem. Bardzo lubię ich kosmetyki, zwłaszcza bronzer w parze z rozświetlaczem, tak zwany contour kit. Jeżeli nie znasz tego produktu to serdecznie Ci polecam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je w drogerii, ale nie chciałam kupować w ciemno, nie czytając żadnych opinii na ich temat, ale skoro już jedna się pojawiła i to na dodatek pochlebna to chyba się skuszę :)
      PS. Chyba teraz jest na nie promocja właśnie w Drogerii Jaśmin :)

      Usuń
  5. Mega kolory cieni :) niestety nigdzie nie moge dostac takich palet ... Rzesy sa super :) z niecierpliwoscia czekam na nowy post ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W Krakowie te cienie są na pewno dostępne w Drogerii Jaśmin, ale również na stronie internetowej: www.mintishop.pl i tutaj są nawet tańsze :) Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie ekspedientki zaczęły się na mnie dziwnie patrzeć, więc trochę się tam zasiedziałam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Też posiadam paletkę Garden of Eden, lecz po nieszczęśliwym upadku zostałam pozbawiona cienia Tree og life :( a najbardziej mi się podobał :(
    Pozdrawiam, Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, podobnie skończyła moja paletka z Inglot, a raczej mój ulubiony matowy, kremowy cień :(

      Usuń