środa, 31 grudnia 2014

Sylwestrowy makijaż: czekoladowy brąz i białe złoto

Happy New Year!!

Tak, tak to już dziś, a dokładnie za kilka godzin pożegnamy 2014 rok i tym samym powitamy nowy 2015. Zanim jednak zerwiemy ostatnią kartkę z kalendarza, chciałabym Wam pokazać moją propozycję sylwestrowego makijażu. Jak wiadomo Sylwester rządzi się swoimi prawami, w tym dniu warto postawić na ciemne, wyraziste lub kolorowe oko, mile widziany jest również brokat, który pięknie się mieni.

Zdjęcia autorstwa Dominiki Rajczyk z bloga dominikarajczyk1.blogspot.com






Matowym, jasnym brązem cieniuje załamanie powieki, z reguły robię to na otwartym oku, wtedy najlepiej widać, w którym dokładnie miejscu powieka się załamuje. W wewnętrznym i zewnętrznym kąciku nakładam ciemny, perłowy brąz. Na sam środek powieki aplikuję cień w kremie, który pełni rolę bazy, a na tę bazę nakładam jasnozłoty cień, aby dodać całości błysku, w wewnętrznym kąciku i na środku powieki zwilżonym pędzelkiem nakłam jasny pigment z drobnym, złotym brokatem.





Kosmetyki których użyłam w makijażu:

Twarz:
korektor HD w odcieniu: Green
kremowe podkłady 111, TL2 z paletki Maqpro
podkład matujący Revlon Colorstay w odcieniu 150 Buff
puder HD Make Up For Ever
bronzer Hoola Benefit
rozświetlacz Golden Lights Makeup Revolution

Brwi:
farbka do brwi Aqua Brow nr 25 Make Up For Ever
Brown Set w odcieniu Beguile MAC

Oczy:
baza kremowy cień w żelu nr 45 Infinite White Color Tattoo 24 HR Maybelline 

cień z paletki Sleek Vintage Romance: Meet in Madrid
cień z paletki Sleek Original: Cream Tea
cienie z paletki Zoeva Naturally Yours: Soft&Sexy, Sweet Sound, Lovely Monday
ozdobny brokat do ciała nr 56 Inglot





tusz do rzęs Endless Lashes Mascara Intense Black Douglas
tusz Loreal Paris Volume Million Lashes Black

Usta:
balsam do ust Lip Conditioner MAC

Zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia Fan page' a na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy

środa, 24 grudnia 2014

Recenzja zestawu 12 pędzli Zoeva Pink Elements

Witajcie!

Na początku chciałabym Wam wszystkim życzyć wesołych, szczęśliwych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół. Tym z Was, którzy interesują się makijażem, życzę miliona wspaniałych pomysłów i pamiętajcie bądźcie kreatywni!


Jeśli chodzi o pędzle Zoeva to o ich jakości, trwałości i miękkości włosia pisałam w tym poście, ale pomyślałam sobie, że pokażę Wam jak prezentują się one w zestawie i jakie pędzle możemy w nim znaleźć. Opowiem też o ich uniwersalnym zastosowaniu, nie będę się skupiała na tym, z jakiego włosia są wykonane, czy jaką długość ma rączka pędzla :) Zrecenzuje te pędzle, których wcześniej nie miałam okazji testować i tym samym nie pojawiły się one w poprzedniej recenzji pędzli Zoeva. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić Was na recenzję.


Concealer Buffer 142 - pędzel do korektora tzw. duo fiber, czyli pędzel złożony z dwóch rodzajów włosia. Z powodzeniem można go używać do nakładania korektora pod oczami, tuszowania drobnych niedoskonałości czy nakładania bazy pod cienie. Swoją wielofunkcyjność zawdzięcza syntetycznemu włosiu, z którym bardzo lubią się wszelkie kremowe, żelowe czy płynne produkty.

Smudger 226 - pędzel do rozcierania cieni, który z powodzeniem rozetrze czarny żelowy eyeliner, nie mówiąc już o miękkiej kredce. Należy on do tej samej rodziny co pędzel 142 i 322.

Brow Line 322 -  pędzel do brwi.


Luxe Soft Definer 227 -  pędzel do blendowania.

Crease 228 - pędzel do nakładania cieni w załamaniu powiek.

Luxe Defined Crease 224 - mały pędzel do blendowania, który sprawdzi się szczególnie u osób z niewielkimi oczami i opadającymi powiekami, zapewnia on nam sporą kontrole nad cieniami.


Petit Crease 231 - pędzel do nakładania cieni w załamaniu powiek, ja natomiast wolę tym pędzlem rozcierać cienie w załamaniu. Włosie pędzla zwęża się ku górze co powoduje, że tak naprawdę cienie nakładamy, czy blendujemy wyłącznie czubkiem włosia.

Luxe Smoky Shader 234 - pędzel do nakładania cieni na całą powiekę.

Luxe Pencil 230 - pędzel do nakładania cieni w kącikach, który sprawdza się też jako pędzel do nakładania cienie w załamaniu.


Detail Shader 237 - drobny pędzel do nakładania cieni np. na mokro w samym wewnętrznym kąciku oka.

Wing Liner 317 - określany jako pędzel do eyelinera, kresek. Można nim również zaznaczyć kontur ust.

Fine Liner 315 - pędzel do eyelinera o zagiętej skuwce, która ma ułatwić malowanie kresek, choć ja osobiście wolę te pędzelki ze skośnie ściętym włosiem.




Jeszcze raz życzę wszystkim Wesołych Świąt!

Zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy

piątek, 19 grudnia 2014

Karnawałowy makijaż: złoto, fiolet i granat

Hej wszystkim!

Ostatnio na moim blogu pojawił się post z recenzją paletki Sleek Rio Rio, jeśli gdzieś umknął Wam ten post, to możecie go znaleźć tutaj. Jak już wcześniej pisałam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę paletkę, miałam milion pomysłów na bardzo barwne makijaże. Wielkimi krokami zbliża się karnawał, dlatego też pomyślałam, że pokaże Wam co udało mi się uzyskać z połączenia kilku cieni , właśnie z paletki Rio Rio. Choć nie ukrywam, że musiałam wspomóc się również cieniami i pigmentami z Inglota, bo obawiam się, że ten makijaż nie byłby tak oszałamiający i wyrazisty bez nich.

Zdjęcia zostały wykonane przez Dominikę Rajczyk z bloga: dominikarajczyk1.blogspot.com.




Ten makijaż to taki kolorowy ptak wśród wszystkich moich makijaży i nie ukrywam, że wykonywanie takich właśnie prac sprawia mi zawsze ogromną przyjemność oraz daje możliwość wykazania się. Wiem też, że lubicie kiedy na moim blogu pojawiają się bardziej żywe, kolorowe makijaże.




Teraz opowiem Wam w skrócie jak możecie same wykonać taki makijaż. Jak w każdym makijażu oczu, a zwłaszcza w tak barwnym i migoczącym, najważniejsza jest baza, która utrzyma cienie na powiece, przedłuży ich trwałość i sprawi, że nie będą się one osypywać. Ja do tego celu użyłam kremowego cienia w żelu z Maybelline Color Tattoo 24 HR nr 45 Infinite White, który nałożyłam mniej więcej na 3/4 powieki. Następnie palcem wklepałam fioletowy cień z Sephory nr 34 midnight kiss, w zewnętrznym kąciku roztarłam czarną kredkę, na którą nałożyłam najpierw granatowy cień Leme z paletki Rio Rio, jednak nie uzyskałam takiego efektu jak chciałam, więc użyłam cienia z Inglota nr 426.




Aby dodać całości więcej błysku, na fioletowy cień palcem wklepałam cień Bossa Nova z nowej paletki Sleek' a. Lekkiego błysku w zewnętrznym kąciku dodał pigment z Inglota nr 71, który jest chyba jednym z piękniejszych duochromów jakie widziałam w życiu. Na sam koniec chciałam trochę ocieplić makijaż, dlatego też w wewnętrznym kąciku, na mokro nałożyłam żółte złoto z paletki Rio Rio.




Całość prezentuje się właśnie tak. Obiecałam, że pokażę Wam jak wyglądają na twarzy kremowe podkłady z Maqpro (pisałam o nich w tym poście) i teraz same możecie ocenić jak prezentują się one na twarzy. Ja muszę przyznać, że jestem zachwycona stopniem krycia, dodam jeszcze, że bardzo długo utrzymuje się na twarzy, nie spływa, nie waży się, jest idealny.




Kosmetyki których użyłam w makijażu:

Twarz:
baza zwężająca pory Sebium Pore Refiner z Bioderma
korektor HD w odcieniu: Green, Porcelain, Beige
podkład Comfort Cream Foundation nr Beige 100 Yves Rocher
kremowe podkłady 111, TL2 z paletki Maqpro
puder HD Make Up For Ever
bronzer Hoola Benefit
rozświetlacz Golden Lights Makeup Revolution

Brwi:
wosk do stylizacji brwi Cine - Wax Kryolan
farbka do brwi Aqua Brow nr 25 Make Up For Ever

Oczy:
baza kremowy cień w żelu nr 45 Infinite White Color Tattoo 24 HR Maybelline 
czarna kredka Black to Earth  Zoeva Graphic Eyes Eyeliner

cienie z paletki Sleek Rio Rio: City of Gold, Bossa Nova, Leme
fioletowy cień nr 34 midnight kiss Sephora
pigment duochrom nr 71 Inglot
cień z paletki Zoeva Naturally Yours: Soft&Sexy
eyeliner w żelu 01 Black Maybelline

tusz do rzęs Endless Lashes Mascara Intense Black Douglas
połówki rzęs nr 305 Black Ardell 

Usta:
matowa pomadka Birthday Suit Sleek Matte Me

Zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy


środa, 17 grudnia 2014

Przepis na: Świąteczne, czekoladowe pierniczki

Ho, Ho, Ho!!

Tym razem nie przygotowałam dla Was makijażowego posta, nie będzie to również post z recenzją produktu, choć można go uznać za recenzję , świąteczną recenzję czekoladowych pierników z dokładną instrukcją obsługi. To chyba już ostatni moment, by upiec te pyszne arcydzieła, z których Wy będziecie dumni, a Wasi najbliżsi pokochają Was w te święta trochę bardziej :)



Czekoladowe pierniczki


 Składniki na kilka blaszek:


  • 3 i 1/3 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki kakao
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
  • szczypta soli
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 180 g masła
  • 1 jajko
  • 3/4 szklanki płynnego miodu
  • 55 g gorzkiej czekolady, połamanej (dałam całą tabliczkę)

Sposób wykonania:

Mąkę pszenną, kakao, cukier puder, sodę oczyszczoną, przyprawę korzenną i sól mieszamy i przesiewamy. W garnuszku umieszczamy masło, melasę, czekoladę, podgrzewamy, mieszamy do rozpuszczenia i połączenia składników. Całość odkładamy do przestudzenia. Do suchych składników wbijamy jajko i dodajemy rozpuszczoną ciepłą mieszankę, skórkę z pomarańczy, miksujemy. Powstałą masę przekładamy do naczynia, zawijamy folią i odkładamy do lodówki do schłodzenia na 1 - 2 godzin, może być nawet dłużej, ważne by masa stężała i nie kleiła się.

Po schłodzeniu ciasto partiami wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na grubość około 3 mm lub grubsze (świetnie wałkuje się ciasto na silikonowej macie, do której nic nie przywiera). Z ciasta wykrawamy dowolne kształty, u mnie były to serca, gwiazdki oraz okrągłe pierniczki z wzorkami, które zrobiłam stemplami z home&you (dostępne na home-you.com). Ciasteczka pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 10 - 12 minut (grubsze trochę dłużej). Wystudzone pierniczki jeszcze przed udekorowaniem, wkładamy do szczelnie zamykanego pudełka wraz z obierkami z jabłek w celu zmięknięcia i chłonięcia wilgoci z jabłek. Ważne jest to, by co kilka dni zmieniać skórki z jabłek, ponieważ mogą one pleśnieć. Wilgotne pierniczki można udekorować jak tylko chcemy, puszczając przy tym wodze fantazji.

Smacznego!






Jak zwykle zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy

Przepis pochodzi ze strony www.mojewypieki.com.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Recenzja paletki Sleek Rio Rio

Witajcie!

Ostatnio do mojej kolekcji trzech paletek ze Sleek' a dołączyła jeszcze jedna, bardzo kolorowa wręcz energetyzująca paletka Sleek Rio Rio, jest to kolekcja limitowana, więc może ona szybko zniknąć z internetowych czy stacjonarnych sklepów. 


Na wstępie przyznam, że nie wszystkie cienie przypadły mi do gustu, zawiodłam się między innymi na odcieniu Leme, który na zdjęciach wyglądał na przepiękny satynowo - perłowy, ciemny, brudny szafir. Okazało się jednak, że dość ciężko się z nim pracuje, a po rozblendowaniu bardzo traci na pigmentacji. Dużo lepszym jego odpowiednikiem jest Inglot 426, który świetnie się rozciera, nie osypuje się, a kolor jest dużo bardziej intensywny.


W paletce znajdują się 4 matowe cienie oraz 8 cieni perłowych z tym, że stopień pigmentacji  tych cieni jest różny.


Tropics - soczysty, matowy pomarańcz o naprawdę przyzwoitej pigmentacji, choć wydaje mi się, że Inglot ... wypada lepiej.

Cachaca - piękna, perłowa, zmrożona biel. Jest to jeden z tych cieni o lekko mokrej, żelowej konsystencji. Bardzo przyjemnie się go nakłada, najlepszy efekt można uzyskać, aplikując go palcem na bazę, wtedy cień jest jeszcze bardziej wyrazisty.


Night Fever - jest drugim matowym cieniem w kolorze fuksji o mniej więcej takiej samej pigmentacji co cień Tropics

City of Gold - czyli żółte, kanarkowe, perłowe złoto i przyznam się,że ten cień pobił mnie na łopatki!! Mocno napigamentowany o lekko mokrej konsystencji, tak jak Cachaca, nie osypuje się i pięknie się mieni.


Ipanema - czyli jedna z najpiękniejszych plaż Brazylii, ale cień mnie nie zachwycił, nawet ciężko jest mi określić jego kolor. Pomieszanie brudnego fioletu z odrobiną brązu i widocznymi drobinkami brokatu, to chyba nie moja bajka, nie mówiąc już o tym, że po roztarciu pigment zanika, a na powiece zostaje brokat.

Copacabana - w odcieniu cappuccino, to kolejny cień z drobinkami, te jednak są o wiele bardziej subtelne.


Caipirinha - to cień o tej samej konsystencji co City of Gold i Cachaca. Caipirinha ma piękny, pistacjowy kolor, którym można wyczarować bardzo świąteczny makijaż, ale świetnie sprawdzi się jako rozświetlający akcent w wewnętrznym kąciku oka np. w makijażu karnawałowym.

Sao Conrado - matowy, jasny, róż. Moim zdaniem jest on trochę gorzej napigmentowany niż poprzednie maty z tej paletki.


Urca - perłowy, lodowy beż, który będzie wyglądał świetnie w połączeniu z wieloma kolorami, najlepiej prezentuje się jednak w połączeniu z granatami, brązami, ciemnymi, ciężkimi odcieniami.

Bossa Nova - wygląda na lekko neonowy odcień fioletu, który pod światło mieni się lekko na niebiesko, choć jego pigmentacja nie jest powalająca to myślę, że będzie on ciekawym wykończeniem makijażu.


Leblon - klasyczna, matowa czerń. Ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat tego czy ten cień podczas blendowania się osypuje, gdyż jeszcze z nim nie pracowałam.

Leme - ostatni cień w paletce Rio Rio, ale na jego temat wypowiedziałam się wyżej :)



Podsumowując, paletka jest na pewno godna uwagi, myślę, że te nieco mniej napigmentowane cienie na dobrej bazie będą wyglądać całkiem nieźle :)

Paletka dostępna w sklepie mintishop.pl

 Jak zwykle zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy

piątek, 12 grudnia 2014

Druga metamorfoza mojej mamy

Hej!

Długo zastanawiałam się nad tym czy zamieścić na blogu kolejną metamorfozę mojej mamy, a to dlatego, że ten makijaż był zainspirowany poprzednią metamorfozą (znajdziecie ją TUTAJ). Prawdę mówiąc kolorystyka obydwu makijaży jest bardzo podobna, ale technika ich wykonania znacznie się różni i to chyba właśnie ten element przekonał mnie, że fajnie będzie pokazać Wam, jak ważne przy wykonywaniu makijażu są dobrej jakości pędzle, których na początku swojej przygody z blogowaniem nie posiadałam, a także różnorodność pod względem kształtów i włosia pędzli. Bardzo cieszę się ze współpracy z Dominiką z bloga dominikarajczyk1.blogspot.com, bo bez niej zdjęcia, a w efekcie cały blog na pewno nie prezentowałby się tak dobrze.




Porównując pierwszą i drugą metamorfozę widzę ile, przez ten prawie półroczny okres czasu nauczyłam się i to między innymi dzięki wskazówkom wielu świetnych blogerek i vlogerek. Zaczęłam stawiać na jakość moich kosmetyków, teraz poszukując kosmetycznych nowości zastanawiam się wcześniej dziesięć razy czy, aby na pewno jest mi to potrzebne, a może po pierwszym użyciu oddam kosmetyk mamie albo siostrze. Doszłam do wniosku, że przemyślane zakupy to podstawa w unikaniu kosmetycznych bubli :)



Tym razem skupiłam się na mocnym podkreśleniu zewnętrznego kącika, oraz rozświetleniu powieki w środkowej jej części, tak by pięknie odbijała światło. Przy linii rzęs roztarłam piękny chabrowy cień, ten sam którego użyłam w poprzedniej metamorfozie, aby bardziej podbić niebieską tęczówkę oka. Moja mama ma dość krótkie i proste rzęsy, dlatego też w zewnętrznych kącikach dokleiłam kilka średniej długości kępek marki Ardell, które optycznie otworzyły oko. W okolicy nosa i policzków nałożyłam zielony korektor z NYX' a ponieważ moja mama ma problemy z pękniętymi naczynkami, które niewiele kosmetyków potrafi zatuszować, a ten korektor zdumiewająco dobrze sobie z nimi radzi.




Nieskromnie muszę przyznać, że efekt jest zachwycający, teraz już wiem dlaczego mama tak bardzo chciała, żeby te zdjęcia pojawiły się na blogu. Napiszcie w komentarzach co myślicie o makijażu, czy Wam też się podoba, a może macie inne zdanie?

Do wykonania makijażu użyłam: 

cienie z paletki Sleek'a Original: Cream Tea, London Rain
cień Inglot 420
cień Oriflame, Very Me Eye Envy, Blue Edge
konturówka do powiek, Inglot Black
Acqua Brown 25, Make Up For Ever
tusz Loreal Paris Volume Million Lashes Black 
korektor NYX HD, w odcieniu Green
podkład Revlon Colorstay 180
puder Make Up For Ever HD
bronzer, Benefit Hoola

rozświetlacz Makeup Revolution, Pink Lights
błyszczyk Makeup Revolution, Natural Pink 
kępki Ardell DuraLash Flare Medium Black


Jak zwykle zapraszam Was do obserwowania mojego konta na Instagramie oraz polubienia fanpage na Facebook'u, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy


czwartek, 11 grudnia 2014

Liebster Blog Award

Witajcie!

Po raz drugi zostałam nominowana tym razem przez Frugolę z bloga frugolatesowanieproduktow.blogspot.com do blogerskiej zabawy. Zasady są proste, po otrzymaniu nominacji od innego blogera, któremu spodobał się dany blog, trzeba odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez osobę, która nas nominowała. Po wykonaniu zadania, typujemy 11 blogerów, informujemy ich o nominacji i zadajemy kolejne 11 pytań. Ważne, aby nie nominować tego bloga, od którego to my otrzymaliśmy nominacje :)


Pytania Frugoli:

1.Jakich rzeczy masz najwięcej?
 
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo przewidywalna, oczywiście są to kosmetyki, głownie cienie, pigmenty, mam też sporą kolekcje pędzli, która nieustannie się powiększa. Oprócz "kosmetykoholizmu" cierpię na syndrom maniaczki butów, w mojej kolekcji prym wiodą  bardzo wysokie szpilki.
 
2. Czy masz jakieś postanowienia noworoczne?
 
Cóż..., ja raczej nie należę do osób, które wraz z nadejściem Nowego Roku siadają przy biurku i na kartce papieru wypisują listę rzeczy, które chcą w sobie coś zmienić. Uważam, że pracować nad sobą trzeba przez okrągły rok i każdy dzień jest dobry by zacząć tę pracę.

3. Pomadka czy błyszczyk?
 
I to, i to, chociaż chyba bardziej pomadka, ważne by nie wysuszała ust, a jeśli chodzi o błyszczyk to ważne, by nie sklejał ust i nie zawierał drobnego brokatu ("wybrokatowane" usta wcale nie są cool).
 
4. Jakie blogi najczęściej odwiedzasz?
 
Z reguły są to blogi kosmetyczno - makijażowe i takimi ulubieńcami są:
Jeśli chodzi o zagraniczne kosmetyczne blogi to bardzo lubię www.pixiwoo.com, prowadzą go pomysłodawczynie pędzli Real Techniques.

5. Co Ci sprawia największą przyjemność w blogowaniu?
 
Najbardziej cieszą mnie Wasze komentarze i bardzo pozytywny odbiór moich prac. Fantastyczne są komentarze dotyczące bardziej lub mniej kosmetycznych porad, bo to oznacza, że mój blog naprawdę wydaje się Wam ciekawy i jeszcze do tego interesuje Was, co sądzę o danym produkcie.
 
6. Bez czego nie wyjdziesz z domu?
 
Nie wyjdę z domu bez... makijażu i chociażby nie wiem, co się działo nikt nie przekona mnie, że wcale nie jest mi on potrzebny.
 
7. Masz jakieś słabości?
 
Moją największą słabością jest nieustanne kupowanie kosmetyków. Zdarza się, że kupując jakiś cień, w ogóle nie przyjdzie mi do głowy, że mam identyczny w domu, wtedy rozpoczynam akcje "kto chce niech bierze" :)

8. Twój ulubiony film lub książka?
 
Jako, że uwielbiam czytać książki to raczej nie jestem w stanie wybrać jednej ulubionej, ale ostatnio bardzo często sięgam po książkę Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga"
 
9. Czego byś nie zmieniła w swoim życiu?
 
Nie zmieniłabym decyzji, które podjęłam na różnych etapach swojego życia.
 
10. Gdzie zamierzasz spędzić Sylwestra?
 
Nie mam pojęcia, ale na pewno nie spędzę go w domu przed telewizorem i sztucznymi ogniami w ręce :)
 
11. Co lubisz w sobie najbardziej a czego nie?

Ciężko jest mi odpowiedzieć na pytanie co w sobie lubię, więc może napiszę o mojej pół wadzie a pół zalecie, a będzie to stanowczość z dużą dawką uporu. Niektórzy bardzo cenią sobie takie osoby, które coś sobie postanowią i systematycznie dążą do celu, nie przewidując po drodze żadnych ustępstw. Jedni to chwalą, a innym ciężko jest wytrzymać z taką osobą.


Ode mnie to wszystko, dziękuję Frugoli za nominację!

Blogi, które ja wyznaczam:

juicy-raspberry.blogspot.com 
petiterenarde.blogspot.com 
loonia1.blogspot.com 
mylipstickworldd.blogspot.com 
kosmetyczniezakrecona.blogspot.com 
chasingthelife2.blogspot.com 
diamacra.blogspot.com 
poprostugloriaa.blogspot.com 
loli-la-lu.blogspot.com 
maxtrouble.blogspot.com 
www.aneciablog.pl 

Pytania do nominowanych:

1. O czym marzysz?
2. Gdybyś miała możliwość uciec na kilka dni od monotonii codziennego życia, gdzie byś się wybrała?
3. Bez czego/kogo nie wyobrażasz sobie życia?
4. Twój sposób na udany dzień?
5.Ulubione produkty do pielęgnacji twarzy?
6. Rozum czy serce, czym kierujesz się podejmując decyzję?
7. Twój pomysł na najlepszą kawę w chłodne i mroźne dni?
8. W czym czujesz się lepiej: luźny, obszerny sweter + wygodne dżinsy, czy może mała czarna + wysokie, czerwone szpilki?
9. Słowo, które najlepiej Cię opisuje?
10. Pepsi czy Coca Cola?
11. Jak przygotowujesz się do świąt?

Jeśli umieścicie post na swoim blogu, bardzo proszę poinformujcie mnie o tym w komentarzach pod tym postem :)

 Zapraszam na mojego Instagrama oraz  Facebooka, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy
 

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Recenzja paletki kremowych podkładów Maqpro Europe

Witajcie!

Mam już dla Was kolejną recenzje, tym razem opowiem Wam o moich pierwszych wrażeniach dotyczących paletki podkładów Maqpro, ale najpierw kilka słów o samej marce. Maqpro to francuska firma, która została stworzona z myślą o przemyśle filmowym, charakteryzatorskim. Wszystkie kosmetyki są produkowane wyłącznie we Francji. Jakość oraz idea marki Maqpro bardzo przypomina mi inną, znaną szerszemu gronu, markę Kryolan.


numery podkładów górny rząd od lewej: 198, 170, 1989, 124, TL2  dolny rząd od lewej: CI, 111, 141, 182, 118



W paletce znajdziemy 10 mini podkładów o gramaturze 3 ml każdy, jeśli któraś z Was testuje, bądź testowała kiedyś podkłady Kett to łatwo będzie jej wyobrazić jak wyglądają te 3 ml :) Maqpro oferuje nam 8 paletek z różnymi odcieniami i przeznaczeniami podkładów.




Konsystencja produktów wcale nie jest tak kremowa, jakby się mogło wydawać, ale moim zdaniem to dobrze o nim świadczy. Aplikacja kremowych podkładów jest trochę trudniejsza niż tych płynnych, jednak lepsze krycie zapewnią nam właśnie te kremowe. Należy mieć na uwadze, że są to bardzo ciężkie podkłady tzw. kamuflaże, dlatego też ich stosowanie jest inne niż tradycyjnych płynnych podkładów. Przy nakładaniu podkładów w kremie ważne jest aby aplikować je na cienką warstwę podkładu. Taki zabieg sprawi, że nasza cera nie będzie obciążona podwójną warstwą kamuflażu.




Teraz pojawia się pytanie po co kupować kremowe podkłady, skoro więcej z nim zachodu niż z podkładami o płynnej konsystencji? Już na nie odpowiadam, taka paletka to doskonałe rozwiązanie dla wizażystów, którzy sami mogą "wyprodukować" taki odcień podkładu jakiego w danej chwili potrzebują.




Do aplikacji tego produktu używam beauty blendera, którego nasączam wodą termalną z Avene, by nie wchłonął całego podkładu. Następnie na dłoni mieszam płynny podkład z odrobiną podkładu w kremie. Sama kontroluję jego odcień poprzez dodanie ciemniejszego bądź jaśniejszego pigmentu. Ta paletka sprawdzi się również przy konturowaniu twarzy, ponieważ podkłady świetnie wtapiają się w skórę.





Tę i inne paletki dostaniecie w internetowym sklepie bestmakeup.pl.
Szpatułka do nakładania podkładu jest dostępna w sklepie www.ladymakeup.pl.

Zapraszam na mojego Instagrama oraz  Facebooka, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy


czwartek, 4 grudnia 2014

Recenzja paletki Zoeva Naturally Yours

Hej!

To będzie moja pierwsza recenzja kosmetyków, które posiadam i które systematycznie rosną, już teraz zajmują trzy duże półki i szczerze powiedziawszy powoli zaczyna brakować mi miejsca, ale nie o tym chciałam napisać. Postanowiłam zamieszczać na blogu posty z recenzjami kosmetyków kolorowych tzw. kolorówek, ale nie tylko. Powiem Wam czego ja najczęściej używam do pielęgnacji twarzy i ciała, jakie dermo kosmetyki sprawdzają się u mnie, które są warte polecenia i zainwestowania w nie większej ilości pieniędzy, ale wspomnę także o tych mniej lubianych kosmetykach, których raczej drugi raz już nie kupię. To tyle tytułem wstępu, teraz zapraszam na recenzję paletki Zoeva Naturally Yours.



Zacznę od tego, że bardzo długo czekałam na dostępność tej paletki w sklepie mintishop.pl i ,w końcu po dobrych 2 miesiącach wylądowała ona w moich rękach. Przyznam się, że od razu stała się moim ulubieńcem, a to za sprawą jej naturalności i jednocześnie wielofunkcyjności.




Paletka przychodzi do nas w pięknym i naprawdę solidnym opakowaniu, w którym znajdziemy 10 cieni o gramaturze 1,5g, z czego pięć to cienie matowe, a pozostała piątka to cienie perłowe. W środku znajdziemy przepiękny ceglasty brąz opalizujący na turkusowo, świetnie napigmentowane szampańskie złoto czy chłodny przygaszony róż ze złotymi drobinkami. Moje serce skradły jednak matowe cienie Zoeva, którymi możemy zbudować świeży, lekki, dzienny makijaż, ale mogą one być także świetną bazą w makijażu wieczorowym. Podsumowując cienie są genialnie napigmentowane, co ważne nie osypują się, a kolorystyka palety pozwala nam na stworzenie makijażu dziennego oraz wieczorowego. Czyli nic dodać nic ująć, jest boska!




Muszę przyznać, że przed zakupem tej paletki przeczytałam i obejrzałam mnóstwo recenzji w internecie i co mnie zaskoczyło, wszystkie były pozytywne, mało tego po dłuższym testowaniu okazała się ona niezastąpiona. Na początku nie mogłam w to uwierzyć, bo Zoeva to marka, która stosunkowo krótko gości na naszym polskim rynku, a opinie na temat takich firm są podzielone. Ja jednak jestem ich ogromną fanką i jak pewnie już wiecie, nie jest to pierwszy produkt tej firmy, bo jako pierwsze moje serce skradły kredki do oczu. Zaczęło się od klasycznej czerni i jakoś nie może się skończyć, bo mam ich już trzy, i na pewno będę chciała przygotować dla Was ich recenzje.    




Paletka Zoeva Naturally Yours jest dostępna na stronie mintishop.pl, na której również znajdziecie świeczkę Hot Chocolate marki Kringle, która podobno stała się poważną konkurencją dla Yankee Candle. Muszę przyznać, że za sprawą tej małej świeczuszki mój cały pokój pachniał kakao :)



Zapraszam na mojego Instagrama oraz  Facebooka, linki zamieszczam poniżej.

Fanpage Facebook - https://www.facebook.com/blondivy?ref=hl
Konto Instagram - http://instagram.com/blondivy