niedziela, 31 sierpnia 2014

Przepis na: Truflowy sernik z mascarpone

Witajcie! Dziś ostatni dzień wakacji, wiem, wiem pewnie tym stwierdzeniem nie odkryłam Ameryki. Dla wielu z Was, szczególnie dla tegorocznych maturzystów, w tym również mojej siostry będzie to rok podejmowania ważnych i zarazem trudnych decyzji, które zaważą na Waszym późniejszym życiu, planach i marzeniach. Ten rok będzie podsumowaniem Waszych umiejętności, jak i swego rodzaju zamknięciem pewnego rozdziału w życiu i otwarciem nowego równie trudnego, i wymagającego od Was większej odpowiedzialności. Matko, to zabrzmiało jak przemówienie dyrektora do uczniów ostatniej klasy szkoły średniej! Jako zeszłoroczna maturzystka powiem Wam jedno, ten rok nie będzie wcale taki straszny, a nawet zauważycie, że nauczyciele będą jacyś bardziej ludzcy, sprawdziany będą łatwiejsze, lekcje w szkole nie będą się tak strasznie dłużyć, a Studniówka będzie najlepszą imprezą na jakiej kiedykolwiek byliście! Dlatego też pomyślałam, że osłodzę dziś mojego bloga i Wam ten ostatni dzień sierpnia, i zamieszczę tutaj przepis na bardzo czekoladowy sernik :)

Truflowy sernik z mascarpone





Składniki na spód:


  • 120 g ciastek pełnoziarnistych w gorzkiej czekoladzie
  • 70 g orzechów włoskich
  • 40 g masła

Ciastka i orzechy wrzucić do malaksera i zmiksować na okruszki/piasek. Dodać roztopione masło i wymieszać do otrzymania masy o konsystencji mokrego piasku. Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczeni (samo dno). Na papier wysypać ciasteczka. Wyrównać, dokładnie wklepać w dno formy i podpiec przez 10 minut w temp. ok. 180 stopni.


Składniki na masę serową:


  • 500 g serka mascarpone
  • 200 g gorzkiej czekolady 70%
  • 150 ml śmietany kremówki 36%
  • 4 jajka 
  • 130 g drobnego cukru do wypieków ( ja po prostu przesiałam przez sitko zwykły, biały cukier kryształ)
  • 2 łyżki Irish Cream lub innego likieru
  • 2 łyżki mąki pszennej


Wszystkie składniki powinny być w temp. pokojowej. Kremówkę delikatnie podgrzewać na małym ogniu. Gdy zrobi się ciepła, wrzucić połamaną czekoladę. Cały czas mieszając, podgrzewać na małym ogniu (bardzo powoli), aż czekolada się rozpuści i połączy ze śmietaną na gładką masę. Natychmiast ściągnąć z palnika (masa zgęstnieje). W misie miksera umieścić mascarpone, całe jajka, cukier, alkohol, mąkę. Zmiksować na gładką masę, nie miksować zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej. Wlać lekko ciepłą czekoladę, zmiksować do połączenia. Masa powinna być gładka. Masę serową wylać na podpieczony spód. Piec ok. 60 - 75 min. w temp. 150 stopni, aż środek będzie ścięty i sprężysty przy dotyku patyczkiem. Studzić w lekko uchylonym piekarniku. Schłodzić w lodówce przez 12 godzin - dopiero wtedy osiągnie odpowiednią konsystencję.





Sernik w samym przygotowaniu jest dość czasochłonny, lecz gwarantuję, że zniknie w kilka minut :) 








Mam nadzieje, że zdjęcia zachęcą Was do przygotowania podobnego sernika w domowym zaciszu :)




Smacznego!

Inspiracja zaczerpnięta z Moje Wypieki.

14 komentarzy:

  1. Ja Was normalnie uwielbiam! Co z tego, że wczoraj nie mogłam się ruszyć od stołu przez Wasze smakołyki to dzisiaj mi robicie ochotę na kolejne! +10 kg wyczuwam :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że u nas nigdy nie zabraknie jedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglada pysznie :-)

    anamarisworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada smakowicie :)
    Dziekuje bardzo za odwiedziny i pozostawiony komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och jakie pyszności proponujesz :) Świetny przepis i do tego te Twoje śliczne makijaże. Pozdrawiam ciepło. Chętnie dołączam do Twoich obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda bardzo smakowicie :) chętnie bym spróbowała takiego sernika, o smaku truflowym nigdy nie jadłam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, i po co ja na noc to oglądałam :) teraz mam taką straszną chęć na słodkości, zwłaszcza z mascarpone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem jedno: ten sernik jest uzależniający o każdej porze dnia i nocy :)

      Usuń
  8. Obłędny ten serniczek, dla łasucha idealny:)
    zapraszam do mnie: lekcjewkuchni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń